27 kwietnia odbyło się spotkanie klubu Silesia Toastmasters, podczas którego rozmawialiśmy na temat talentów.
Była to możliwość na pokazanie swojej przydatności oraz zastanowienia się nad swoimi mocnymi stronami podczas pytania dnia, opowiedzenia o czymś co dla nas jest istotne w trakcie tradycyjnych mów oraz kreatywnej i szybkiej odpowiedzi na gorące pytanie dopasowane do tematyki spotkania.

Zastanówmy się nad trzema pytaniami:
1. Najbardziej możesz rozwinąć się w tych aspektach, w których jesteś najsłabszy, czy może największy rozwój jest możliwy w tych obszarach, w których już jesteś najlepszy?
2. Osobowość człowieka zmienia się w miarę, jak przybywa mu lat, czy może w miarę upływu lat stajesz się coraz bardziej sobą?
3. Dobry członek zespołu robi wszystko, czego się od niego oczekuje, aby pomóc zespołowi, czy może dobry członek zespołu świadomie daje u z siebie to, co w nim najlepsze?

W nagrodzonej dyplomem najlepszego przemówienia, mowie  pt.”Utworzenie sekcji wysokogórskiej” Krzysztof Grabiński zainspirował uczestników do realizacji wspólnych projektów i przypomniał jak wiele szczytów do zdobycia jest jeszcze przed nami. Mam nadzieję, że zostanie to zrealizowane.
Bezkonkurencyjną ewaluacją przemówienia wykazała się Ania Celniaszek-Moś, która poraz kolejny w podręcznikowy sposób z wyraźnymi elementami wiadomości zwrotnej pokazała nam jak należy poprawnie oceniać wystąpienia.
Zwycięstwo w konkursie gorących pytań odniosła natomiast Kasia Pruska, która jak zawsze energicznie i z uśmiechem na ustach przybiła piątkę z Toastmasterem wieczoru odbierając dyplom za wygrany konkurs.

Talent nie wystarczy, gdy zidentyfikujesz swój talent, swoje mocne strony lub -inaczej- czynności, w których czujesz się silny/silna będziesz musiał/musiała pracować nad umiejętnościami by wykorzystać swoje predyspozycje w działaniu. Jednym z efektywnych sposobów jest praktykowanie tzw. “ćwiczenia celowego”.
„Celowe ćwiczenie” to termin, który został zaproponowany przez psychologa, Andersa Ericssona, do opisu szczególnego rodzaju treningu, który przynosi najlepsze efekty.Drugi rodzaj treningu, to coś, co Ericsson nazwał purposeful practice, co moglibyśmy przetłumaczyć jako „zamierzone ćwiczenie.”
Zamierzone ćwiczenie to już szczebelek wyżej w hierarchii skutecznego treningu. Trenujący daje sobie konkretne wyzwania w trakcie treningu oraz mierzy postępy. Np. szachista rzuca wyzwania coraz silniejszym przeciwnikom i z nimi grywa. Ten rodzaj treningu jest zdecydowanie lepszy od normalnego ćwiczenia, wciąż nie jest niestety aż tak skuteczny, jak to możliwe. Dlatego nawet ten poziom ćwiczenia nie ma jasnego przełożenia na wyniki w danej dziedzinie.
Takie przełożenie – na poziomie 1:1 – ma natomiast “celowe ćwiczenie”. Przykładem deliberate practice jest Np. w przypadku szachistów, gdzie takim ćwiczeniem okazała się analiza dotychczasowych meczów mistrzów, próby przewidywania kolejnych ruchów, weryfikacje swoich przewidywań i analiza gdy były nietrafne.

Podstawowa kwestia, którą trzeba zrozumieć w kontekście celowego ćwiczenia – ludzie nie zwiększają ogólnych kompetencji, tylko kompetencje szczegółowe. Lekarz rozwija swoje umiejętności konkretnie jako chirurg lub konkretnie jako onkolog. Stanie się lepszym onkologiem prawdopodobnie nie przełoży się, albo przełoży się w bardzo niewielkim stopniu, na rozwój kompetencji chirurgicznych u tej samej osoby.Podobny efekt widzimy np. u doświadczonych szachistów, którzy dużo lepiej niż laicy przywołują ustawienia figur na szachownicy (kilkanaście-kilkadziesiąt figur przywołanych prawidłowo kontra kilka przywoływanych przez laików), ale TYLKO jeśli zapamiętywane ustawienie jest „legalne” z perspektywy partii szachów. Innymi słowy, jeśli np. biały miałby nagle dwa hetmany, albo dwa gońce na czarnych polach, wyjątkowa pamięć szachistów zawodzi. Przywołują figury jedynie ze skutecznością laików.
Innymi słowy – rozwijamy zawsze dane, konkretne kompetencje. Oczywiście, niekiedy między poszczególnymi kompetencjami może być nieco wspólnej przestrzeni. Jeśli jesteś dobrym koszykarzem, to i w siatkówce poradzisz sobie lepiej, niż startując od zera. Nie będzie to jednak transfer 1:1.
Co więcej, w toku treningu umiejętności, gdy napotkamy przeszkody, należy do nich podejść w zindywidualizowany sposób, skupiając się na tych konkretnych kompetencjach ,których braki stanowią największą przeszkodę do dalszego postępu. Np. w toku treningu pamięci rozwój w pewnym momencie zupełnie przyhamował. Okazało się jednak, że gdy zmieniono tempo podawania cyfr z „co sekundę” na nieco wolniejsze, badany student zaliczył solidny skok wyniku. Sugerowało to, że napotkana bariera nie była limitem pamięci, a zdolności integracji nowych liczb do utworzonej struktury. Gdy skupiono się na przyśpieszeniu procesu integracji, udało się po raz kolejny przekroczyć dotychczasowe wyniki, już w normalnym tempie.
To jeden z powodów, dla którego w celowym ćwiczeniu przydaje się trener. Pomoże nam zidentyfikować nasze największe problemy i bariery, po czym skupić na ich przekraczaniu. Samemu da się wprawdzie takie bariery znaleźć, ale jest to wyraźnie trudniejsze.

Skoro już wyizowaliśmy konkretną umiejętność, którą chcemy trenować, kolejnym istotnym kryterium jest możliwość pomiaru swoich wyników i uzyskiwania regularnych informacji zwrotnych co do działania. Jeśli nie wiesz, czy Ci wychodzi lepiej z treningu na trening, to marnujesz czas.
Marnujesz również czas, jeśli ćwiczysz na niskim  poziomie. Celowy trening jest trudny. Bardzo, bardzo trudny. Nie będzie Ci wychodziło raz za razem, będziesz non stop trenował na szczycie swoich możliwości i ponad nim – więc raz za razem ponosił porażkę. To nieprzyjemne i wyczerpujące – choć może być też satysfakcjonujące, gdy już wyjdzie.
Dobra wiadomość jest taka, że takie sesje treningowe stają się nieco łatwiejsze (czy może raczej, nieco bardziej znośne) z biegiem czasu. Zawsze jednak stanowią duże wyzwanie nawet na poziomie zwykłego zmęczenia i wyczerpania.

Celowy trening wymaga skupienia. Nie da się go odbębnić. Wymaga też refleksji po zakończeniu całego procesu treningowego, przeanalizowania tego co działało, a co wymaga poprawy. To jeden z powodów, dla których jest tak męczący i wyczerpujący. Ale to też jeden z powodów dla których jest tak skuteczny.
Celowy trening wydaje się działać przede wszystkim przez stopniowe wzbogacanie i rozbudowywanie mentalnych struktur trenującego. Te struktury – sposoby na jakie kodujemy dane tematy i przetwarzamy je. Im bardziej rozbudowane struktury, tym bardziej złożone sytuacje jesteśmy w stanie przewidywać. Inaczej też sortujemy informacje i dostrzegamy więcej kluczowych kwestii, których laicy nie widzą. Jesteśmy w stanie, dosłownie, zmieścić więcej takich struktur w głowie na raz – bo są bardziej skondensowane w naszej pamięci operacyjnej. Jesteśmy też w stanie dużo lepiej przewidywać (w ramach naszej dziedziny specjalizacji). Np. doświadczeni piłkarze, gdy zapauzuje się im nagranie meczu i zapyta o to co wydarzy się dalej z piłką, dużo lepiej niż laicy przewidują kolejne zagrania.

Były profesjonalny koszykarz Bill Bradley w wieku piętnastu lat był na obozie koszykarskim prowadzonym przez weterana tego sportu,  Eda Macauleya. Macauley powiedział wtedy coś, co odmieniło życie Bradleya: “Pamiętajcie, że jeśli nie będziecie pracować nad swoimi talentem najlepiej, jak tylko potraficie, to znajdzie się ktoś innyz podobnym talentem. Pewnego dnia zmierzycie się z sobą i on będzie miał przewagę”.
A ty jak pracujesz nad swoim talentem?

 

Paweł Koza